Skocz do zawartości

  •      Zaloguj się   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.





Zdjęcie

4 dni na traktorze - powrót do matecznika hiszpańskich sumów

Napisane przez Guzu , 18 marzec 2018 · 3164 Wyświetleń

#sumy #wyprawy

Kiedyś bywałem tam regularnie. Niektóre sezony realizowałem niemal w całości na tamtych wodach.
Sumy, czasami sandacze, ale jednak sumy.
To były czasy pływania za sumem.
Nawet artykuł o tym napisałem - ukazał się na jerkbait.pl "x" lat temu.

 

http://jerkbait.pl/p...i-za-sumem-r264
A potem odkryłem pstrągi. Które de facto wciąż odkrywam ;)
Nostalgia, namowy Kolegów, a przede wszystkim chęć poczucia tego charakterystycznego targnięcia, gdy sumik atakuje przynęte podaną za płynącą łodzią, sprawiły, że w kalendarzu na marzec 2018 zagościł wyjazd "na sumy".

 

Dołączona grafika

 

Było nas sześciu. Większość pierwszy raz na rewirach. Zatem przypadła mi funkcja niemal gospodarza, przewodnika. Wiedzą gdzie i jak pływać podzieliłem się jeszcze na etapie przygotowań. Sprzęt był ogarnięty. Odbyła się dość chaotyczna i wesoła odprawa.

 

Moje osobiste przygotowania polegały głównie na odkurzeniu starych pudeł - czekały od września 2014.
Kołowrotek to nieśmiertelny Avet, nowa plecionka 65 lb.
Wędką miała być łowna i fartowna, lekka i przyjemna Daiwa Kenzaki Braid Boat Special.
W zawierusze dziejów, przygotowań, sprawdzeń uszkodziłem przelotkę szczytową i ucięcie dwóch zestawów w pierwszej godzinie pływania wymusiło zmianę na awaryjnego nieśmiertelnika - Ugly Stick Tiger.

 

Ale pływanie już trwało...
Trwało i trwało, a niewiele się działo. W takich sytuacjach trzeba mieć świadomość, że poruszamy się traktorem - pyrkającą łódką. Pływając bez ustanku po wytypowanych rewirach... i tak do brania.
W pierwszym, drugim, trzecim bądź czwartym dniu.
Bo wiecej czasu na jazde traktorem tam nie miałem.

 

Mi sie trafiły brania w pierwszym i ostatnim dniu. Udało się, dzięki dużej dozie szczęścia te 3 brania przełożyć na 3 ryby w łodzi. Każda ponad 2 metry.
Tak bywa.

 

Pierwszy dzień przyniósł mi branie po południu, pierwszy kontakt z podwodnym zwierzakiem. Wykorzystałem dana mi szansę i podebralem 220 cm.
Potem się okazało, że była to największa moja ryba tego wyjazdu.
Ale nie największa jaką złapano na tej wyprawie...

 

Dołączona grafika

 

Wiedzą się podzieliłem, okazjonalnie występującym fartem i tym tępym uporem sumiarza niestety nie mogłem.
Kolejne dni pływania bez kontaktu z rybą.
Nowa, awaryjna, żółta wędka nie chciała zostać fartowną.

 

To "bezsensowne pływanie", to taki sam element tej całej zabawy, jak brania, hole i lądowania.
Aż nastała godzina 14ta ostatniego dnia.
"N-ty" raz płynę tą samą trasę. Na końcu zestawu wobler jointed. Partner na łodzi wykazuje typowe zmęczenie i ograniczoną czujność. A ja wożę nas i czekam...
No i jest. Pacnięcie i hol się zaczyna.
Ryba żółto - beżowa. Mniejsza od tej z pierwszego dnia.
Krótka foto sesja na pobliskim pomoście...

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

... i wracamy na trasę.

 

Obowiązkowe po każdej Rybie przewiązanie zestawów, chwila rozmowy ze znajomymi z innej łódki.
Przekazuję fartownego woblera Koledze na dziobie. Sam zakładam innego jointeda Salmo.
Przynęty do wody, po około 50 metrach trasy... BUM. Kolejne branie. Zdarza się. Podobno. Czasami. Mi w każdym razie bardzo, bardzo rzadko.

 

Spływamy z nurtem, Koledzy z innej łodzi rejestrują całe zamieszanie ...

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Walczy dzielnie, bo z tych mocarnych wielkogłowych zawodniczków. Ja już "lekko" zmęczony. No ale się udaje. Podbiórka.

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

 

Dołączona grafika

 

Pomiar... 215 cm . Ryba ciemna, niemal grafitowy grzbiet. Masywny łeb i duży brzuch. Wydaje się wręcz krótka, przy tych swoich proporcjach ciała :)

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Ekstremalnie krótka fotosesyjka i ryba z powrotem w wodzie...

 

W tym momencie już pozostaje mi tylko skupić na tym, by mój Kolega z łodzi złowił.
Co też się udaje, w okolicznościach zaiste filmowych. W ostatniej trasie przejazdu.
Ale to temat na kompletnie inną opowieść i innego narratora :)

 

Generalnie, na każdych rybach, tak i na sumach warto być czujnym do końca robiąc swoje...

 

Jak w tej piosence z linku ponizej:

 

" ...Spirit never fade" \m/

 

 

A wtedy jest szansa na jakiś wynik.

 

Dołączona grafika






Gratulacje dla ciebie Danielu,oraz kolegów współtowarzyszących,za piękne wyłowione okazy,jestem pod wrażeniem tych wielkich potworów.
Tylko pozazdrościć.
Powodzonka przy kolejnym wypadzie.
    • Guzu lubi to
Zdjęcie
malinabar
18 mar 2018 21:04

Daniel , jak zawsze świetna odsłona bloga . To Twoje sumowanie jest takie  jak reszta łowów , które opisujesz - do bólu świadome , twarde i męskie ( jakkolwiek niezręcznie by to nie zabrzmiało ;)  ) . Przy okazji z dużą przyjemnością przypomniałem sobie linkowany wpis . Swego czasu , o ile dobrze pamiętam , były gdzieś filmiki z holu sumów w Twoim i kompanów wykonaniu na YT ? Jakiś trop może :) ?

    • Guzu, Remicki i Negra lubią to

Daniel , jak zawsze świetna odsłona bloga . To Twoje sumowanie jest takie  jak reszta łowów , które opisujesz - do bólu świadome , twarde i męskie ( jakkolwiek niezręcznie by to nie zabrzmiało ;)  ) . Przy okazji z dużą przyjemnością przypomniałem sobie linkowany wpis . Swego czasu , o ile dobrze pamiętam , były gdzieś filmiki z holu sumów w Twoim i kompanów wykonaniu na YT ? Jakiś trop może :) ?


Dzieki za miłe słowo :)

Zalinkowane materiały pochodzą z lat 2012/2013/2014...
Zdjęcie
malinabar
18 mar 2018 21:14

Dzięki bardzo - przypomniane dla potomności , wyciągnięte z czeluści internetu - lubię to :) .

    • Guzu lubi to
Piękne wąchale,a żeby nam nasza królowa wisełka i odra takie wspaniałe okazy wyłowić dała.
    • Guzu lubi to
Zdjęcie
Sławek Oppeln Bronikowski
19 mar 2018 20:47

Faktycznie, ciężka orka i niewdzięczna robota ze zwierzętami.. :)

    • Guzu lubi to

Super!

Zdradzisz ile miał ten tir z ostatniego przelotu?

Jakieś zmiany, co do przepisów w tym miejscu? Nie powiem, też chciałbym znowu poczuć to targnięcie ;)

    • Guzu lubi to

Super!

Zdradzisz ile miał ten tir z ostatniego przelotu?

Jakieś zmiany, co do przepisów w tym miejscu? Nie powiem, też chciałbym znowu poczuć to targnięcie ;)

 

Pytaj Ewarysta o jego nowa zyciowke :)

Jak chodzi o przepisy...to jest po hiszpansku :)

Pytaj Ewarysta o jego nowa zyciowke :)

Jak chodzi o przepisy...to jest po hiszpansku :)

 

Czyli jak się mówi po polsku i angielsku, to wszystko ok.? ;)

    • Guzu lubi to

Czyli jak się mówi po polsku i angielsku, to wszystko ok.? ;)

 

Byles

Widziales

Realia znasz :)

Zdjęcie
Paweł Bugajski
23 mar 2018 18:53

Piękne ryby-brawo!

    • Guzu lubi to

Ciężka orka ale warto.Graty.Przy okazji czy to łodzie od Bruno?Chłopak chyba bardzo zajety bo nie odpowiada na maile.

Pozdrawiam

    • Guzu lubi to

Ciężka orka ale warto.Graty.Przy okazji czy to łodzie od Bruno?Chłopak chyba bardzo zajety bo nie odpowiada na maile.
Pozdrawiam


Chlopak niemal codziennie był na wodzie, a sezon dopiero się przecież rozpędza :)

Piękne ryby i lądowania! ...aż ręce rybą śmierdzą od oglądania.

...

Tekst z drugiego filmu po podebraniu ryby ustawił mi dzień na pozytywnie!

"Co ja mam powiedzieć, przy okazji tej ryby? ...-Jestem w szoku, ...ciężkim."

 

Gratulacje Daniel!!! i pozdrawiam.

    • Guzu lubi to

Listopad 2024

P W Ś C P S N
    123
45678910
11121314151617
18192021 22 2324
252627282930 

Ostatnie komentarze